Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli.
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać.
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.
Samemu idzie się szybciej ale we dwójkę dociera się dalej.
Trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić.
Co dla mnie znaczy przyjaciel? To osoba która jest przy mnie na dobre i na złe. Wspiera mnie w każdej mojej decyzji, pomaga przy okazji je podjąć. Mówi zawsze to co myśli, nic nie ukrywa. Ponoć prawda boli tylko raz ale czy warto ją ukrywać jak widzimy że dzieje się coś złego? Ja jestem zdania że mówienie tego co się myśli jest najważniejsze ponieważ szczerymi słowami można komuś pomóc. Nie zawsze trzeba wprost mówić że się o kogoś martwi. Czasami używa się innych słów, gestów by to pokazać. Nie znaczy to że chce się źle dla kogoś, każde gesty są czymś dobrym w zależności jak druga osoba to odbierze. Prawdziwy przyjaciel nigdy nie obrazi swojego przyjaciela. Ani nigdy nie będzie zły za jego szczerość. Unoszenie się dumą nie zawsze jest dobre. A wyciągniecie pierwszemu ręki nie jest słabością tylko okazaniem swojej dojrzałości.
Jak już tak mówię o szczerości to jest to dla mnie najważniejsze. Bo czym jest przyjaźń bez szczerości? Dla mnie te dwie rzeczy muszą się ze sobą łączyć. Ale największą głupotą jest obrażanie się za szczerość. Bo jeśli się kogoś nie uraziło tylko powiedziało prawdę co za co tu się obrażać?'
Jeśli chce się dla kogoś dobrze to czy warto go okłamywać? Jak dla mnie nie. Ja bym nie chciała żeby bliska mi osoba mnie oszukiwała, okłamywała, omijała prawdę jaką myśli. Ze znajomymi jest inaczej, oni nie wiedzą wszystkiego o nas więc nie oczekujemy od nich takiej wielkiej szczerości.
"Dobrze, że jesteś" słowa rzadko używane, rzadko słyszane. Można je zastąpić innymi np "miło Cię widzieć" , "tęskniłam" , "kiedy się widzimy". Czy jest ważne mówienie takich słów? Tak, bardzo. Dzięki nim wiemy że jesteśmy dla kogoś ważni, komuś potrzebni.
I coś najbardziej w tym wszystkim istotnego. Fałszywi przyjaciele. Każdy z nas miał pewnie taką sytuację w życiu że jak zaczęły się jego problemy to nagle został sam. "Przyjaciele" w jednej chwili znikli, zajęli się swoim życiem, znaleźli pretekst żeby się do nad nie odzywać itd. Pokazuję nam to na kogo tak naprawdę można liczyć. Ponoć przyjaciół poznaje się w biedzie, jest to bardzo trafne stwierdzenie. I na nasz pech prawdziwe. Ale dzięki takim właśnie sytuacją wiemy kto jest "prawdziwy" a kto tylko udaje. Przykre jest jak ktoś widzi tylko swoje problemy a naszych już nie dostrzega. Mówi na odczepnego że będzie dobrze, wszystko się ułoży.
To by było na tyle. Nie jest to wszystko co o tym myślę ale takie najważniejsze rzeczy.
Życzę miłego słonecznego dnia.
Pozdrawiam ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Motywują mnie one do dalszej pracy.
Jeśli równiej masz bloga na pewno do Ciebie trafie.
Konstruktywna krytyka, czemu nie. Tylko nie zapomnij przedstawić się, bo anonimowe hejty mnie nie ruszają ;)
Monika.