Dawno mnie tu nie było, złożyło się na to kilka rzeczy. Brak samopoczucia, ciągłe zmęczenie, migreny. Ale najważniejsze że już jestem i mam nadzieję że już nie będzie tak długiej przerwy.
Z tej okazji wrzucam luźny post. A co mi tam.. ;)
Weekend, wolny weekend jest dla mnie czymś szczególnym ponieważ te dwa dni wolnego mam tylko raz w miesiącu. Spędzam go różnie, czasami w domu, czasami w podróży, czasami nad jeziorem, czasami w górach. Różnie to bywa, często jest to planowane ale zdarza się również spontan.
Owy weekend spędziłam nad jeziorem w gronie rodzinnym. Pogoda dopisywała więc i mozna było pogrzać dupkę na słoneczku (w przenośni i na serio). Oczywiście co to tam godzinka, dwie na materacu przy południowym słonku. W rezultacie jestem opalona tylko z jednej strony, z tyłu. Skóra mi już schodzi oczywiście i tyle z mojej opalenizny. W jeziorze zamoczyłam tylko nogi ale zawsze coś. Poskakałam na trampolinie i poczułam się znów jak kilkuletnie dziecko. Frajda niesamowita. Zjadłam najgorszy placek po węgiersku w życiu i już wiem że nigdy go tam nie zamówię. Kelnerka próbowała mnie nauczyć zasad savoir vivre ale jak było widać sama mało o tym wiedziała. (ja się trochę na tym znam, głupie zboczenie po szkole hotelarskiej) Lubie takie weekendy. A Wy jak spędziliście wolny czas? Planowany wyjazd czy spontan?
Dobranoc ;* buziaki ! ;*
Bardzo ładne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz :)
Podobają mi sie te moro :D
grlfashion.blogspot.com
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :D