piątek, 16 grudnia 2016

ULUBIEŃCY LISTOPADA


Hejka! Bardzo często to mówię ale listopad minął mi zaskakująco szybko. Pewnie dlatego że większość jego spędziłam na chorobowym na którym dalej jestem. Możliwe że powodem tez jest fakt że poprzednich ulubieńców dodałam tak późno.
 Koniec końców mamy juz grudzień. Pogoda jest czasem zimowa a czasem jesienna. Różnie to bywa. Ale przejdźmy do setna czyli do ulubieńców jakże pięknego listopada.

Zacznę od akcesoria do makijażu które pomagało mi w codziennym makijażu. A jest to pędzelek Hakuro H79. Nadaje się zarówno do nakładania jak i blendowania cieni. Można nim nakładać cień na całą powiekę jak i zaznaczyć załamanie.







Na salony powrócił również mój ulubiony bronzer marki Kobo. Jest on dobry dla osób początkujących z makijażem ponieważ nie zrobimy sobie nim krzywdy . Ładnie wtapia się w naszą skórę i pozostawia naturalny efekt. Można nim również budować kolor dla mocniejszego efektu. Po opakowaniu widać jak go często używam. 







Zapachem tego miesiąca jak i kilku poprzednich jest znany większości Calvin Klein Summer One. Są to śliczne perfumy o zapachu cytrusów oraz wody kokosowej (której ja osobiście w nich nie czuję). Najbardziej nadają się na lato ponieważ są orzeźwiające ale kto nie marzy o poczuciu wakacji te szare ponure dni.







Teraz coś z pielęgnacji czyli zestaw z Ziaji z liściem manuka. Testowałam te produkty długo i jestem nimi oczarowana. Ich opinie oraz cena aż kusi żeby je wypróbować. Trochę więcej możecie o nich poczytać TUTAJ.




Ulubioną piosenką chodzącą mi po głowie była Burak Yeter - Tuesday ft. Danelle Sandoval <3








Tak to już bywa że niektóre rzeczy są niezależne od nas ale pamiętajcie ŻYCIE JEST WAŻNIEJSZE OD RZECZY MATERIALNYCH! Te słowa opisują w skrócie mój listopad, a jaki był Wasz? Miły i spokojny czy raczej burzliwy i ponury? Opowiedzcie coś o nim ;) chętnie poczytam. Buźka ! ;*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Motywują mnie one do dalszej pracy.
Jeśli równiej masz bloga na pewno do Ciebie trafie.
Konstruktywna krytyka, czemu nie. Tylko nie zapomnij przedstawić się, bo anonimowe hejty mnie nie ruszają ;)

Monika.