Pierwszy miesiąc roku 2017 już za nami. Więc pora na jego ulubieńców. Styczeń minął bardzo szybko. Był on dość zimny ale pełen wrażeń.
Wróciłam już do pracy więc musiałam wejść w tryb wczesnego wstawania. Nie znaczy to oczywiście że przestane testować różne produkty. Chcę wam przedstawić kosmetyki które używam każdego dnia bez przerwy.
Jako pierwszy przedstawiam wam bronzer Honolulu firmy W7. Jest to bardzo dobrze napigmentowany kosmetyk którym możemy zrobić codzienne jak i wieczorowe konturowanie. Trzeba jednak z nim bardzo uważać ponieważ można sobie zrobić nim "krzywdę". Dołączony jest do niego pędzelek który idealnie zadaje się do nałożenia jak i rozblendowania produktu. Można go zdobyć w bardzo korzystnej cenie w drogeriach internetowych.
Drugim moim ulubieńcem jest eyeliner w pisaku firmy Essence. Jest to bardzo precyzyjny flamaster z cienką końcówką. Można nim idealnie zaznaczyć linie rzęs jak i zrobić "jaskółkę". Już jedno pociągniecie daje nasyconą kolorem czarna kreskę bez żadnych prześwitów. Można go dostać w drogeriach takich jak Natura czy Hebe w szafach Essense.
Ostatnim kosmetykiem wyróżnionym w poprzedniego miesiąca jest tusz do rzęs Volume Colourist firmy Rimmel London. Nie jest to jednak zwykła maskara. Jej zadaniem jest przyciemnić nasze rzęsy henną którą ma w składzie. Gdy zaczęłam go używać nie byłam przekonana do obietnic producenta. Tusz jak tusz, ładnie wydłuża i rozdziela rzęsy i mi to odpowiadało. Jednak mile mnie zaskoczył i nie zawiodłam. Już po dwóch tygodniach można zauważyć piękne ciemniejsze rzęsy. Nie wiem natomiast po jakim czasie ten efekt mija ponieważ cały czas go używam. Dostępny jest w każdej drogerii.
Tak więc poznaliście faworytów stycznia. A Wam jakie kosmetyki przypadły do gustu? Beż czego nie wyobrażanie sobie makijażu lub pielęgnacji? Z chęcią się dowiem i przetestuję. Buzka!
Ooo dzięki Kochana za polecenie eyelinera bo szukam jakiegoś dobrego, a kosmetyki essence są super więc muszę go kupić, buziaczki 💞😘😘
OdpowiedzUsuńdzisiaj zamówiłam bronzer z w7 i mam nadzieję, że nie zrobię sobie nim krzywdy i sprawdzi się także u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich :) ja ostatnio namiętnie gustuję w pomadkach Golden Rose <3
OdpowiedzUsuńNie znam zadnego z kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuń