OBSERWUJ MNIE

wtorek, 3 stycznia 2017

ULUBIEŃCY GRUDNIA ORAZ PODSUMOWANIE 2016r


Nadszedł czas na ostatnich ulubieńców 2016 roku. Przez ten rok dużo kosmetyków przewinęło się przez moje ręce ale co najbardziej przypadło mi do gustu w grudniu? 

Zacznijmy od pielęgnacji włosów a co za za tym idzie przedstawiam maskę firmy Kallos. Jest to wersja z wyciągiem keratyny i proteinami mlecznymi. Jest przeznaczona do suchych, łamiących się i podatnych zabiegom chemicznym włosów- tak pisze producent. Jak dla mnie jest to cudowny kosmetyk który sprawia że moje włosy są miękkie, lejące i łatwo się rozczesują. Po dłuższym stosowaniu czuje że moje włosy są nawilżone i mniej się łamią. Maska ma pojemność 1 L więc starczy nam na bardzo długo. Jej zapach umila nam używanie. 





Kolejnym kosmetykiem z działu pielęgnacji jest serum Skin Perfection firmy Loreal. Mam już je dłuższy czas ale ostatnio jakoś do niego wróciłam. Świetnie nadaje się jako baza pod makijaż i ja go też tak używam. Pięknie rozświetla naszą buzię, ma lekką formułę, nie zapycha. Czuję że moja twarz jest odpowiednio nawilżona i wygładzona. Produkt zawiera pompkę więc jego aplikacja jest bardzo wygodna a przy okazji jest on dzięki temu bardzo wydajny. 







Była pielęgnacja czas i na kolorówkę. Zacznijmy od znanej każdemu marki Kobo ponieważ z niej mam dwa produkty godne polecenia. Pierwszy z nich to face contour mix czyli znane większości kółeczko do konturowania. W zestawie znajdują się cztery kremowe podkłady, dwa jasne i dwa ciemne. Możemy nimi delikatnie wymodelować twarz lub nadać ostrych konturów. Idealnie sprawdza się na codzień jak i na większe wyjścia. Praca z tymi podkładami jest bardzo przyjemna a rozcieranie ich łatwe jak rozsmarowywanie masełka. Idealnie wtapiają się skórę lub we wcześniej nałożony podkład. 






Kolejną perełką z Kobo która zawładnęła moim sercem w grudniu jest pure pigment w kolorze 502 Misty Rose. Jest to bardzo mały ale zarazem wydajny produkt. Można nim stworzyć cudowną taflę koloru który mieni się na kilka odcieni czego niestety nie udało mi się uchwycić na zdjęciu. Idealnie nadaje się na cała powiekę jak i na kącik oka dla subtelnego efektu. Można go nałożyć na suchą powiekę lub dla lepszego efektu i wytrzymałości na korektor lub duraline. 






Ostatnim moim faworytem jest płynna pomadka Max Factor X numer 020. Jej formuła jest bardzo przyjemna dlatego świetnie nakłada się na usta. Dzięki top coatowi który dołączony jest do opakowania nie mamy suchego matu tylko aksamitne wykończenie. Jest to bardzo wytrzymały produkt który utrzymuje się na naszych ustach spokojnie 8 h lub nawet więcej. Nie strasznie jej picie ani jedzenie. Zjada się równomiernie dzięki czemu mamy komfort w noszeniu. 










Więc oto moi ulubieńcy grudnia. Przyjrzałam się im dokładnie i z czystym sercem mogę ich polecić. Ten rok był dla mnie jednym z lepszych ponieważ dużo podróżowałam. Kto czyta mojego bloga ten wie że jest to jedna z rzeczy która mnie odprężą i którą kocham. Jeśli ktoś tu nowy i ciekawy to zapraszam TUTAJ. Ten rok też mnie dużo nauczył. Zaczęłam bardziej zwracać uwagę na ludzi którzy mnie otaczają. Nie mam tu oczywiście na myśli że kiedykolwiek ich olewałam bo zawsze daje maksimum siebie. Dowiedziałam się kto jest prawdziwy a kto tylko udaje dla własnych korzyści. Nie warto wybaczać za te same błędy i za każdym razem wyciągać pierwszym ręki,  I tych osób oczywiście NIE POZDRAWIAM ;) Jest to jedna z rzeczy które się u mnie zmieniły a naprawdę w ubiegłym roku było ich sporo. Podsumowując, warto w życiu nauczyć się na kogo możemy liczyć, co jest dla nas ważne a przede wszystkim co jest dla nas dobre. Zawsze starałam się żeby komuś pomóc, dogodzić ale w tym wszystkim nie możemy zapomnieć o sobie. Dlatego bardzo cenie ludzi bezinteresownych a takich coraz mnie na tym świecie. 
Życzę Wam aby ten rok był rokiem sukcesów, spełnionych marzeń oraz ambicji. Żeby w waszym życiu nie pojawiali się źli ludzie i żebyście wy ich eliminowali. Doceńcie tego kogo macie przy sobie bo druga taka osoba może się już nie zdarzyć. I pamiętajcie uszczęśliwiajcie innych ale najważniejsze WY BĄDŹCIE SZCZĘŚLIWI ! :*

12 komentarzy:

  1. Mam tą maskę do włosów z Kallosa tyle że w mniejszej wersji .Nie jestem jednak w stanie stwierdzić czy na moich włosach działa , krzywdy na pewno im nie robi .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj też inne maski tej serii ;) ja na pewno się skuszę

      Usuń
  2. Kallos to zdecydowany hit w pielęgnacji włosów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mądre słowa. Musimy zastanowić się nad tym na kogo tak naprawdę możemy liczyć... nie zawsze jest tak jak nam się wydaje. Używałam tej maski do włosów. Jest super!
    przewrotowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę maskę w wersji keratynowej miałam, ale jeszcze bardziej lubię latte - mleczną :)
    A te płynne pomadki od Max Factor też uwielbiam, już od kilku lat ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam maskę z tej serii, tyle że bananową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bananową też miałam ale oprócz gładkich włosów nic nie robiła ;) i oczywiście cudownie pachnie

      Usuń
  6. Muszę wypróbować tą maskę.Duża pojemność, cena przystępna i na dodatek dobra.Kupię jak tylko skończę zapasy☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Maski Kallos uwielbiam :) Miałam wiele rodzajów i nigdy się na nich nie zawiodłam :)
    Pomadka również jest przepiękna! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Motywują mnie one do dalszej pracy.
Jeśli równiej masz bloga na pewno do Ciebie trafie.
Konstruktywna krytyka, czemu nie. Tylko nie zapomnij przedstawić się, bo anonimowe hejty mnie nie ruszają ;)

Monika.